Wczoraj wieczorem w Hornówku po raz pierwszy obchodzono rocznicę przeprowadzonej w 1944 r. wywózki kilkudziesięciu osób: mieszkańców wsi i przebywających w Hornówku uciekinierów z trwającego w Warszawie powstania, do niemieckich obozów koncentracyjnych. Większość z nich nie przeżyła czasu obozu, do domu wróciło zaledwie kilku mieszkańców Hornówka.

Uroczystość zaczęła się mszą świętą w Lipkowie, po której przenieśliśmy się do Hornówka na łąkę naprzeciwko INCO (teren przyszłego placu spotkań mieszkańców). Wysłuchaliśmy relacji z tamtych wydarzeń, opartych na wspomnieniach obecnego na uroczystości mieszkańca Hornówka, p. Jana Kempińskiego, który w momencie dramatycznych wydarzeń z września 1944 r. miał 14 lat. Poznaliśmy też wojenne losy mieszkańców wsi od 1939 r.

Po części wspomnieniowej, przeplatanej muzyką i zakończonej modlitwą poprowadzoną przez ks. proboszcza z lipkowskiej parafii Tomasza Sobieckiego, przeszliśmy ze zniczami i kwiatami pod kapliczkę, koło której wywożeni we wrześniu 1944 r. przechodzili w drodze do obozu przejściowego w Pruszkowie.

Wraz z przewodniczącym rady gminy Sebastianem Milejem, którego trzej członkowie rodziny byli pierwszymi podczas II wojny światowej rozstrzelanymi mieszkańcami Hornówka (Laski, 1939), z ks. proboszczem i kilkoma mieszkańcami Hornówka przeszliśmy później do grobu wojennego rodziny Gliszczyńskich (Gleszczyńskich), gdzie zapaliliśmy znicze i modliliśmy się za pomordowanych.
Bardzo dziękuję organizatorowi uroczystości p. Michałowi Majewskiemu i sołectwu Hornówek za tę cenną inicjatywę i liczę na to, że to wrześniowe spotkanie upamiętniające ofiary II wojny światowej z Hornówka stanie się tu tradycją. Dziękuję licznie zebranym mieszkańcom wsi Hornówek za pamięć o tragicznych wydarzeniach wojennych.