Budżet naszej gminy opiszemy tak przystępnie, jak to tylko możliwe. Temat nie jest wdzięczny. Mało kto interesuje się ekonomią, zwłaszcza na poziomie samorządowym. Tu jednak mówimy o naszych pieniądzach, a nie o teorii ekonomii. Przedstawimy inwestycje ostatnich 5 lat: zarówno te zrealizowane, jak i niezrealizowane, oraz ich koszty. Opiszemy deficyt budżetowy i zadłużenie gminy, a także oficjalne prognozy finansowe na najbliższe lata.
Chcemy uniknąć zarzutów manipulacji danymi, dlatego prezentujemy tabelę z zestawieniem podstawowych oficjalnych danych liczbowych dotyczących naszego budżetu z ostatnich 5 lat. Pokażemy także plan budżetu z Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2024–2036. Każdy mieszkaniec, który będzie chciał sam przeanalizować te dane pod innym kątem niż my, będzie mógł to zrobić na podstawie liczb bezwzględnych, a nie statystyk i procentów, które nie zawsze wiele mówią.
Analizując izabeliński budżet, ograniczymy się do kilku najważniejszych danych, które jednak wymagają uprzedniego wyjaśnienia.
Deficyt a zadłużenie
Różnica między dochodami a wydatkami gminy stanowi jej nadwyżkę lub deficyt. Rzecz wydaje się oczywista, jednak często myli się deficyt z zadłużeniem. Zadłużenie tymczasem to kwota kredytów i innych zobowiązań.
W ogólnym zarysie budżet gminy można porównać do budżetów naszych domowych gospodarstw. Możemy mieć kredyt i być zadłużeni w banku, ale jednocześnie nie mieć deficytu. Taka sytuacj jest wtedy, gdy udaje nam się zmieści ze wszystkimi wydatkami (w tym spłatą raty kredytowej) w kwocie naszych zarobków. Może też być tak, że nie mamy kredytów, ale mamy deficyt: wydajemy więcej, niż zarabiamy, nie dopinamy budżetu i widzimy, jak z miesiąca na miesiąc nasze oszczędności topnieją. Kredyt i deficyt mogą oczywiście iść w parze. Jest tak szczególnie wtedy, gdy spłata długu, który zaciągnęliśmy (razem z odsetkami), przerasta nasze możliwości finansowe. Zdarza się też, że wydatki większe niż zarobki zmuszają nas do zaciągania kolejnych długów. Stan idealny to oczywiście brak długów i systematyczny wzrost dochodów.
Jak wygląda dziś budżet naszej gminy?
Nasza gmina ma i zadłużenie, i deficyt. W 2023 r. zadłużenie sięga niemal 42,5 mln zł, a deficyt przekracza 26,7 mln zł.
Żeby uzmysłowić sobie, jakiego rzędu to obciążenie dla naszego budżetu, trzeba znać wysokość dochodów gminy. W tym roku wyniosą one niemal 90,6 mln zł. Planowane wydatki to ponad 117,3 mln zł.
Tylko w tym roku na pokrycie deficytu budżetu zaciągnęliśmy kredyty w łącznej wysokości 12,75 mln zł.
Koszt tych kredytów przekracza czasem 60% wartości zaciągniętej pożyczki, co oznacza, że samego tylko tegorocznego długu spłacić trzeba będzie nie 12,75 mln, ale koło 20 mln zł.
Dlaczego gmina się zadłuża?
Gwałtowne zadłużanie się jest zazwyczaj spowodowane wysokim kosztem inwestycji. Dla naszej gminy takimi inwestycjami były kiedyś np. budowa szkoły, przedszkola, ośrodka zdrowia, oczyszczalni ścieków wraz z siecią wodociągową i kanalizacyjną. Zaciągane na te budowy kredyty spłacane były przez kolejne lata. Dopiero po osiągnięciu w miarę bezpiecznego poziomu zadłużenia można było zaczynać nową, dużą inwestycję. Tylko w ten sposób przez zaledwie 30 lat istnienia gmina mogła od podstaw zbudować całą niezbędną infrastrukturę, nie wpadając w długi, których spłata zrujnowałaby jej finanse.
W obecnej kadencji samorządowej przewidziano najwyższe w historii naszej gminy zadłużenie. Co jest tego powodem?
Jak i na co nasza gmina zadłużała się w latach 2010–2011?
Zadłużenie przekraczające 50% mieliśmy już w latach 2010 (52,2%) i 2011 (51,4%). W roku 2010 zadłużenie wynosiło łącznie 20,6 mln zł. Kredyty zaciągnięte były ze wskazaniem na konkretne inwestycje:
- 3 875 000 zł – pożyczka na dofinansowanie I etapu oczyszczalni ścieków
- 720 000 zł – pożyczka na budowę kanalizacji w ul. 3 Maja
- 5 400 000 zł – pożyczka na rozbudowę oczyszczalni i budowę kanalizacji
- 3 125 000 zł – kredyt na rozbudowę małej szkoły
- 3 500 000 zł – kredyt na dofinansowanie rozbudowy małej szkoły
- 3 984 000 zł – obligacje na rozbudowę małej szkoły
Jak i na co nasza gmina zadłuża się dziś?
O jakich niezbędnych dla gminy, niecierpiących zwłoki inwestycjach mowa, skoro władze gminy decydują sie na kolejne zwiększenie zadłużenia o blisko 8 mln zł, do kwoty przekraczającej 50 mln zł.
Zadłużenie gminy na koniec 2023 roku to niecałe 42,5 mln zł, z czego tylko w tym roku zaciągnęliśmy 2 kredyty o łącznej wysokości 12,75 mln zł.
5 mln zł przeznaczono na „sfinansowanie planowanego deficytu budżetu 2023 r. w związku z zadaniem pn. Zakup działek pod inwestycje”; 7,75 mln zł to „sfinansowanie planowanego deficytu budżetu roku 2023 w związku z realizacją zadań inwestycyjnych, w szczególności w zakresie infrastruktury drogowej, sportowej, oświatowej, informatycznej oraz budownictwa komunalnego”.
Pierwszy z tych kredytów dotyczy działki i budynku po Sanobello, drugi – wielu rozproszonych w uchwale budżetowej, bliżej niesprecyzowanych inwestycji.
Na pewno największą inwestycją naszej gminy w tej kadencji jest budowa nowego budynku szatni na Rysiu Laski wraz z modernizacją kompleksu sportowego – łączna kwota przekroczyła już 15 mln zł, z czego do końca tego roku wydamy 9 mln zł. Pozostałe 6 mln to być może składowa kredytów zaplanowanych na przyszły rok.
Największe sfinansowane do końca 2023 r. inwestycje tej kadencji:
- zakup działki z budynkiem po Sanobello i remont budynku: prawie 9 mln zł
- przebudowa ul. Sosnowej w Hornówku: ponad 4,7 mln zł
- rozbudowa sieci kanalizacji sanitarnej i wodociągowej w Mościskach wraz z budową przepompowni: ponad 3,5 mln zł
- przebudowa ul. Końcowej w Izabelinie C: ponad 3,1 mln zł
- budowa ul. Północnej (od Żurawiej do Falińskiego) w Truskawiu: 3,1 mln zł
- zagospodarowanie terenu cmentarza komunalnego w Laskach: ponad 2,3 mln zł
- budowa skateparku: ponad 2 mln zł
- modernizacja pomieszczeń w dużej szkole: ponad 2 mln zł
- przebudowa budynku przedszkola w Laskach wraz z termomodernizacją i zagospodarowaniem terenu: prawie 2 mln zł
- rozbudowa budynku przy ul. Chabrowej w Mościskach wraz z zagospodarowaniem terenu ponad 1,6 mln zł
Kumulacja mniejszych inwestycji
W inwestycjach tej kadencji przeważają przebudowy, modernizacje i remonty, są to już jednak kwoty rzadko przekraczające 1 mln zł. Ogromne prace remontowe i modernizacyjne w obu szkołach i przedszkolach to kilkanaście niezależnych od siebie inwestycji, które nie musiały być przeprowadzone łącznie lub w zbliżonym czasie.
Z większych prac mamy tu przebudowę dachu wraz z instalacją paneli fotowoltaicznych na budynku szkoły przy ul. Wojska Polskiego za prawie 1,3 mln zł, zagospodarowanie terenu wokół małej szkoły za ponad 1 mln zł i zagospodarowanie terenu wokół dużej szkoły również za ponad 1 mln zł, wyjście ewakuacyjne i system oddymiania szatni w małej szkole za ponad 700 tys. zł, zagospodarowanie wód opadowych i przebudowę dachu wraz z zagospodarowaniem terenu przedszkola za ponad 730 tys. zł, modernizację stołówki i kuchni szkolnej w dużej szkole za ponad 450 tys. zł czy przebudowę Willi Europa za ponad 440 tys. zł.
Co istotne dla gminnych statystyk, a być może i dla ogólnopolskich rankingów naszej gminy, koszty inwestycji w szkołach i przedszkolach wliczają się do inwestycji w oświatę i wychowanie.
Ekskluzywne inwestycje
Pierwszą wyjątkowo ekstrawagancką cenowo inwestycją naszej gminy w tej kadencji była elektroniczna altana śmietnikowa za ponad ćwierć mln zł. Okazała się niewypałem, wygenerowała aż 3 postępowania sądowe, nie wszystkie jeszcze zakończone. Obsługa prawna tych spraw przez zewnętrzną kancelarię z Poznania kosztowała nas już ponad 50 tys. zł.
PSZOK za ponad 6,6 mln zł jest jednym z najdroższych w Polsce punktów zbiórki odpadów. Ostatni ekskluzywny wydatek gminy to elektryczny samochód – mobilne laboratorium do badania poziomu zanieczyszczeń w powietrzu. Razem z wyposażeniem kosztował nas 300 tys. zł, jak wskazuje mapa gminnych inwestycji.
Wszystkie wymienione wydatki możemy zaliczyć do inwestycji w ekologię (selekcja odpadów, kontrola zanieczyszczeń). Na ile jednak w rzeczywisty sposób poprawiają one stan środowiska?
Nie sposób nie zaliczyć do ekstrawagancji także wybiegu dla psów w Laskach, stanowiącego fragment polany rekreacyjnej. Całość (wraz z zagospodarowaniem zbiornika retencyjnego, na którym zamontowano „ptasią wyspę”) kosztowała niemal 700 tys. zł. Psi park ma 3 strefy: sensoryczno-treningową, wybiegową i sportową, a dla starych i schorowanych psów specjalnie zaprojektowany psi ogród sensoryczny, w którym pies „dzięki specjalnie dobranym roślinom uspokaja i wycisza się”.
Trudno nie odnieść wrażenia, że można by środki wydane tylko na wymienione tu ekstrawagancje przeznaczyć na co najmniej jedną porządną ulicę.
Ceny usług i inwestycji
Nie tylko ekskluzywne inwestycje, ale i ceny zlecanych w gminie usług inwestycji robią wrażenie.
Za 2 drewniane wiaty ze stołami i ławami dla uczniów przy małej szkole gmina zapłaciła ok. 300 tys. zł. Dla porównania postawiona w Mościskach za środki z funduszy sołeckich ogromna, drewniana wiata piknikowa z paleniskiem, stołami z bali i ławami kosztowała 42 tys. zł.
Za zamontowane właśnie 2 wiaty rowerowe i 5 wiat autobusowych (to chyba najładniejsza inwestycja ostatnich 5 lat) zapłaciliśmy 570 tys. zł. Projekt i przebudowa zatoczki autobusowej pod urzędem kosztowała nas dodatkowe 322 tys. zł.
Przebudowa i adaptacje w Willi Europa kosztowały nas ponad 440 tys. zł.
W związku z położeniem paneli fotowoltaicznych na zacienionej połaci dachu zamontowano tam w tym roku 26 optymalizatorów za dodatkowe 14 tys. zł.
Przebudowa schodów do świetlicy w budynku Centrum Kultury Izabelin to kolejne 170 tys. zł.
Wyceniona na podstawie kosztorysu gminy na 84 tys. zł nakładka asfaltowa na ul. Bocznej w Hornówku 2 miesiące później kosztowała ponad 153 tys. zł.
Zlecona jesienią tego roku osobie fizycznej (nie firmie) pielęgnacja zieleni w poszczególnych sołectwach została opłacona kilkakrotnie lepiej niż kierownicze stanowiska w naszej gminie. Zatrudniona do tych prac osoba widnieje w rejestrze spółek jako wspólnik założonej w kwietniu tego roku w Nowym Siole (woj. podkarpackie) spółki z o.o., której współwłaścicielem i prezesem jest niedawno jeszcze pracujący w gminie specjalista ds. zamówień publicznych. Za ręczne pielenie nasadzeń przy odcinku ul. Partyzantów w Laskach (między Brzozową a Poznańską) zapłacono 18 tys. zł, za pielenie nasadzeń wzdłuż alei Dębów z Truskawiu – 15 tys. zł, za pielenie pętli w Hornówku – 10 tys. zł, a za pielenie zieleni na pętli w Sierakowie – 12 tys. zł. Wynagrodzenie za półtora miesiąca pracy opiewa na 60 tys. zł. Tyle kosztowała na przykład cała dokumentacja projektowa przebudowy ul. Wesołej w Hornówku.
Kupiona obok INCO w Hornówku działka pod skwer dla mieszkańców została kupiona za 350 tys. zł. Właściciel działki był już prawie po słowie z innym nabywcą: cena odwołanej transakcji była o 100 tys. zł niższa.
Na działalność Ryneczku gmina wydała ponad milion złotych (łącznie z przygotowaniem infrastruktury). Niezrozumiałe jest, dlaczego choć minimalnej części kosztów nie przerzuciła na handlarzy, którzy sprzedają tu swoje produkty za darmo: z darmową infrastrukturą, mediami, obsługą i reklamą od gminy. Gmina ma gotowy instrument do pobierania takich opłat: to uchwała Rady Gminy nr XXXI/267/13 sprzed 10 lat, regulująca stawki opłaty targowej. Wystarczyło tylko zaktualizować wysokość opłat.
Ze względu na niezwykle kosztowny projekt ujednolicenia małej architektury gminnej (tzw. „katalog mebli”) gmina do dziś nie postawiła opłaconych z sołeckiego budżetu 3 z 5 wiat przystankowych w Izabelinie B (2 zamontowano ostatnio) ani ławek w Truskawiu (inwestycja jeszcze z 2020 r.).
Przebudowa budynku przedszkola, jego termoizolacja i zagospodarowanie ogrodu kosztowały łącznie prawie 2 mln zł. Dużą część tych pieniędzy można było zaoszczędzić. Kosztowna przebudowa ogrodu w przedszkolu z Laskach, który zagospodarowano kilka lat temu wspólnym wysiłkiem rodziców i dzieci, była niczym nieuzasadniona. Całkowicie nieprzemyślana była też zmiana ogrodzenia na poziome metalowe sztachety, które dzieci natychmiast zaczęły wykorzystywać jako drabinki do wspinania. Trzeba było na wierzch dołożyć siatkę drobnooczkową, aby zlikwidować możliwość wchodzenia na ogrodzenie.
Trwający obecnie na Rysiu Laski pierwszy etap prac (jego koszt przekroczył już 15 mln zł) obejmuje budowę zaplecza sportowego, które wymagało likwidacji tartanowego boiska do koszykówki, powstałego przy okazji projektu Orlik 2012 w czasie budowy boiska do piłki nożnej. Zgodnie z opracowanym projektem zagospodarowania terenu wykonanie nowego boiska planowane jest w drugim etapie prac, w bliżej nieokreślonej przyszłości. Na razie zaplanowano tylko pierwszy etap prac (na lata 2023–2024), wpisany do Wieloletniej Prognozy Finansowej.
W tym roku gmina zleciła wykonanie nowego logo gminy, choć całkiem niedawno gminni urzędnicy na zlecenie wójt unowocześnili stare logo. Najnowsze logo kosztowało nas niemal 50 tys. zł. Biorąc pod uwagę wielkość i pozycję rynkową firmy, której zlecono wykonanie logo, trzeba powiedzieć, że cena jest bardzo wysoka. Koszt dobrego logo na rynku waha się, jak w internetowej dyskusji na ten temat podają specjaliści z branży, w granicach 10–30 tys. zł.
Nasza gmina obok własnej obsługi prawnej zatrudnia zewnętrzną pomoc prawną. Największym (ale nie jedynym) zleceniobiorca jest poznańska kancelaria Ziemski & Partners, która przez niecałe 2 lata: od początku 2022 do końca października 2023, wystawiła nam faktury za ponad 68 tys. zł. Znakomita większość tej kwoty to koszty prowadzenia spraw sądowych dotyczących altany śmietnikowej i naruszenia dyscypliny finansów przez wójt i wicewójta.
Wzrost ilości urzędników
W 2018 r., gdy „Mieszkańcy Razem” z Dorotą Zmarzlak na czele przejmowali władzę w gminie, w urzędzie na umowę o pracę zatrudnionych było 60 osób.
Na koniec 2022 r. było to 69 osób. Koszt zatrudnienia wzrósł przez te 4 lata z 6,5 mln do 7,4 mln zł. W 2023 r. zatrudniono kolejne 5 osób, tworzone jest właśnie nowe stanowisko. Od 2018 r. do końca tego roku stan zatrudnienia na umowę o pracę zwiększy się zatem o 25%. Dodatkowo w urzędzie zatrudnionych jest 14 osób na całorocznych zleceniach, zwanych też często umowami śmieciowymi. Stan zatrudnienia urzędników w CUWI zwiększył się z 8 w 2018 r. do 13 dziś.
Ekspertyzy, analizy, plany… nie do realizacji
Nasza gmina w ciągu niemal już 30 lat swojej historii nigdy nie przeżywała takiego boomu na analizy i ekspertyzy jak dziś. Doskonałość operacyjna gminy. Nowa kadencja samorządowa zaczęła się od ambitnego i nietaniego projektu pn. „doskonałość operacyjna gminy”, zleconego dla usprawnienia działania urzędu gminy. Analiza funkcjonowania struktury urzędu i plan jej usprawnienia kosztowały 50 tys. zł. Efekty wdrożenia projektu – o ile go wdrożono – nie są zauważalne.
Doradztwo środowiskowe i systemy gospodarki odpadami – współpraca ze spółką Green Management Group (GMG). Spółka GMG od lipca 2019 do kwietnia 2020 zawarła z gminą Izabelin umowy na blisko 375 tys. zł.
Najpierw było studium wykonalności do wniosku o dofinansowanie systemu segregacji odpadów i budowy PSZOK-u na Mokrych Łąkach na kwotę ponad 44 tys. zł. Umowa gwarantowała też spółce dodatkowe wynagrodzenie do 65 tys. zł w razie uzyskania dofinansowania, którego ostatecznie nie otrzymano.
W październiku 2019 dwóch przedstawicieli GMG za udział w charakterze ekspertów w dwugodzinnym spotkaniu z mieszkańcami ws. PSZOK-u na Mokrych Łąkach zainkasowało 6 150 zł. W grudniu 2019 i styczniu 2020 GMG otrzymało ryczałt „z tytułu współpracy” na kwotę 6 765 zł miesięcznie.
Podczas tworzenia Rady Społecznej ds. PSZOK (która w końcu nie powstała) wójt na 3 kolejne spotkania ws. Rady zaprosiła 2 mediatorów. Za ich udział w negocjacjach UGI zapłacił spółce GMG. Cena: 13 tys. zł.
Umowa na film reklamowy o PSZOK-u na Mokrych Łąkach w 2020 r. to kolejne 24 tys. zł. Tu też się nie udało.
Ostatnie zlecenie dla GMG, które ostatecznie stało się powodem zakończenia współpracy gminy ze spółką, to włoska (na końcu włoska została tylko elektronika, sam kontener wykonano w Polsce) altana śmietnikowa z Włoch dla Hornówka. Takie altany miały stanąć we wszystkich sołectwach. Cena altany: prawie 265 tys. zł. Jak wspomniano wyżej, sprawa trafiła do sądu.
Basen. Na basen, którego gmina nie ma szans zbudować, wydaliśmy niemal 400 tys. zł.
Na analizę planu budowy basenu i hali sportowej (także pod kątem kosztów i przyszłej opłacalności obiektu) wydaliśmy w maju 2020 r. 61,5 tys. zł. Analiza podaje, że basen w zależności od wielkości kosztowałby 40–50 mln zł (przy całkowitym budżecie gminy na rok 2020 wysokości 80 mln zł). Wyliczono, że przez pierwsze 15 lat przynosiłby straty ok. 4 mln zł rocznie.
Żeby zobaczyć, jak działa basen, wójt z wicewójtem i kilkoma radnymi gminy wybrali się na dwa dni z noclegiem w hotelu pod czeską granicę do Prudnika.
W sierpniu 2020 podpisano kolejną umowę za 40 tys. zł. Tym razem były to usługi doradcze „w zakresie przygotowania postępowania przetargowego na wybór wykonawcy dokumentacji technicznej projektu basenu, doradztwo na etapie projektowania, wykonanie uproszczonej analizy finansowej po zakończeniu prac projektowych”.
Niemal po roku, gdy mieszkańcy zapomnieli już o sprawie, która w oczywisty sposób wydawała się niemożliwa do realizacji, a do tego nieopłacalna, w czerwcu 2021 r. wójt zleciła wykonanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej dla obiektu sportowo-rehabilitacyjnego (basen, saunarium, niezależna strefa rehabilitacyjna). Cena projektu: 295 tys. zł.
Nieopłacalność tej inwestycji nie ma dla naszych władz znaczenia. Wójt do dziś wraca do kwestii basenu podczas wywiadów medialnych czy podczas lekcji z dziećmi w szkole.
Modernizacja centrum gminy Izabelin. To bardzo spektakularna, choć mało znana w naszej gminie niezrealizowana a kosztowna inwestycja. Tylko na etapie planów wydaliśmy na nią na razie 1,46 mln.
Na samą organizację konkursu architektonicznego w 2021 r. gmina wydała prawie 105 tys. zł plus 70 tys. na nagrody konkursowe. Projekt w 2022 r. kosztował niemal 1,2 mln zł. Jego realizacja wyceniona została na ponad 22,5 mln zł. Projekt dzieli się na 2 duże części. Pierwsza dotyczy modernizacji urzędu gminy i jego otoczenia między ul. 3 Maja a Matejki. Druga część to projekt budynku Centrum Usług Społecznych w miejscu starego budynku po rehabilitacji oraz docelowe zagospodarowanie terenu Ryneczku. Gmina zapowiada rozpoczęcie realizacji drugiej części projektu na przyszły rok. Koszt tej części inwestycji: 12 mln zł.
Do kosztów modernizacji trzeba jeszcze dodać 120 tys. zł za doradztwo prawne w 2022 r. Powstało bowiem pytanie:
Jak sfinansować tak ogromne inwestycje?
W związku z tym, że projekt od samego początku był dla naszego budżetu nieosiągalny, gmina zdecydowała się na realizację inwestycji przy pomocy partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). PPP to wspólna realizacja przedsięwzięcia, oparta na podziale zadań i ryzyk pomiędzy podmiotem publicznym i partnerem prywatnym. W tej formule zrealizowano na przykład budowę części polskich autostrad – prywatny inwestor przez kolejne lata po zakończeniu inwestycji jest jej beneficjentem. O ile prywatny inwestor przy budowie autostrad ma udział w dochodach z tych dróg, to w wypadku naszej gminy mielibyśmy przez wiele lat po zakończeniu inwestycji spłacać jej koszty. De facto zatem byłby to ukryty dług.
Co ciekawe, koncepcja realizacji inwestycji przy pomocy PPP była wpisana do programu wyborczego „Mieszkańców Razem”, którzy dziś sprawują władzę w naszej gminie.
Zatrudnieni prawnicy-doradcy rozpisali szczegółowy harmonogram rozmów z potencjalnymi partnerami biznesowymi. Rada Gminy entuzjastycznie poparła projekt PPP. Jak się jednak okazało, bardzo szybko go zarzucono. W 2023 r. podczas kwietniowej sesji Rady Gminy radna z Klubu Radnych Niezależnych (do tego członek Komisji Gospodarczo-Finansowej), spytała wójt, jak postępują prace (harmonogram PPP cały czas widniał na gminnych stronach www). W odpowiedzi usłyszała tylko, że projekt za 120 tys. okazał się „nieopłacalny”.
Szał projektów
Specjalnością naszej gminy w ramach inwestycji wydają się w ostatnich latach projekty budowlane. Wspomniany projekt basenu, modernizacji centrum Izabelina, ale i dziesiątek ulic w całej gminie to niezwykle kosztowne inwestycje.
Przeznaczyliśmy na te projekty setki tysięcy złotych, obecnie trwa ogromne przedwyborcze przyspieszenie w przygotowywaniu kolejnych projektów. Doskonale wyglądają one na papierze, bo wliczane są do inwestycji. Im więcej projektów robimy, tym lepszy mamy wskaźnik inwestycji. Jako mieszkańcy jednak w żaden sposób nie jesteśmy ich beneficjentami.
Jaki jest cel projektów, skoro ich nie realizujemy? Czy nie lepiej by było od razu po przygotowaniu projektu przystępować do jego realizacji?
Mieszkańcy, którzy na realizację gotowych planów swoich ulic czekają, słyszą dziś, że nie ma na to pieniędzy. Jednocześnie gmina zleca kolejne projekty.
W tej chwili w opracowaniu jest ponad 20 projektów ulic. Szczegóły na temat gminnych ulic znajdą Państwo w „sołeckiej” części gazetki.
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że mamy problem z realizacją naszych planów z powodu złej organizacji pracy w gminnym wydziale inwestycji. Projektanci skarżą się, że gminne koncepcje zmieniane są już w trakcie projektowania. Wykonawcy robót budowlanych: czy to ulic, czy przystanków autobusowych, w rozmowach z mieszkańcami narzekają na merytoryczny poziom urzędników gminnych, z którymi przyszło im współpracować, a także na zmiany planów w trakcie budowy.