Gminna spółka GPWiK „Mokre Łąki” od kilku lat notuje poważne spadki: zarówno finansowe, jak i wizerunkowe.
Po śmierci prezesa Marcina Sobczaka wójt powołała p.o. prezesa Agatę Bartoszewicz, sekretarz gminy, która pełniła tę funkcję przez nieco ponad rok. Dopiero w 2021 r. na stanowisko prezesa zatrudniono Pawła Bohdziewicza, który zresztą właśnie pożegnał się ze stanowiskiem. Od tego czasu wyniki spółki pogorszyły się. O ile w 2019 r. zysk spółki wyniósł ponad pół miliona zł, w 2020 r. ponad 400 tys., to już w 2021 r. zaledwie trzy tys. zł. Rok 2022 to już strata wysokości ponad 100 tys zł.
Od ponad czterech lat w oczyszczalni nie zatrudniono technologa. Nie dokonywano przeglądów technicznych urządzeń, które powinny być regularnie serwisowane. W tego typu firmie niezbędny jest tzw. schemat organizacyjny spółki, którego brak.
Latem 2021 r. doszło do największej w historii oczyszczalni awarii, trwającej kilka tygodni. Prezes Bohdziewicz podczas posiedzenia Rady Gminy zaprzeczył, że na terenie oczyszczalni do jakiejkolwiek awarii doszło, choć zgłoszenie awarii wysłał już wcześniej do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Powody awarii wymieniał różne: zlewne deszcze (których wtedy na terenie naszej gminy nie było), zrzut ścieków przemysłowych (których do oczyszczalni nikt nie odprowadza), w końcu równoczesną awarię kolejnych elementów oczyszczalni.
Dochodzenie ws. awarii prowadzi prokuratura., jak zeznali przesłuchiwani świadkowie, najprawdopodobniej przyczyną awarii był brak wymiany w odpowiednim czasie zużytych urządzeń w oczyszczalni.
Po raz pierwszy w historii spółki nie udzielono absolutorium prezesowi MŁ. Znaczy to, że spółka ma poważne problemy. Zwolnienie prezesa było już tylko kwestią czasu.
Tuż przed odejściem prezesa (oficjalnie to rezygnacja) kierownicy dwóch działów i główna księgowa w obecności członków Rady Nadzorczej i wójt przedstawili sytuację w spółce, skarżąc się m.in. na złe planowanie i kłopoty z realizacją inwestycji, a także na niekulturalne odnoszenie się prezesa do pracowników.
Jeśli chodzi o samą oczyszczalnię ścieków, to spełnia ona wszelkie normy, jest nowoczesna i dobrze opomiarowana. Jest także – jak na potrzeby naszej gminy – przewymiarowana, ponieważ wystarczy na 15 tys. mieszkańców, a obecnie odbiera nieczystości od niecałych 10 tys. Rada Gminy w kolejnych uchwałach na koniec 2020, 2021 i 2022 r. potwierdzała nowoczesność, brak potrzeby modernizacji i rozbudowy oczyszczalni (np. Uchwała nr L/394/21 Rady Gminy Izabelin z 23 grudnia 2021 ws. przyjęcia Programu ochrony środowiska dla gminy Izabelin na lata 2021-2025 z perspektywą na lata 2026-2029).
W oczyszczalni prócz niecelowych inwestycji na modernizację zastanawiają też ogromne środki na usługi zewnętrzne. W 2020 r. wynosiły one 1 176 022,68 zł, a w 2021 r. wzrosły o ponad pół mln zł (1 718 698,54 zł) i na podobnym poziomie utrzymały się w 2022 r. Do wyjaśnienia pozostaje także wątpliwe prawnie wynagrodzenie w 2021 r. p.o. prezesa gminnej spółki – za cztery miesiące pracy wyniosło ono niemal 150 tys. zł. W 2022 r. zmieniono statut spółki: w Radzie Nadzorczej zasiadają już nie trzy, a cztery osoby: czwartą osobą jest właśnie pełniąca wcześniej (a także dziś, po rezygnacji prezesa) funkcję p.o. prezesa sekretarz gminy. Jak widać, wójt w sytuacjach podbramkowych i naprawdę trudnych nie korzysta ze swoich „nowych” kadr i sięga do sprawdzonych, wieloletnich pracowników gminy, którzy równolegle pełnią kilka funkcji.
Oczyszczalnia nie wymaga modernizacji, jedynie systematycznej konserwacji, czyszczenia i ewentualnie bieżących napraw oraz wymiany zużytych części. Zaplanowane inwestycje na terenie oczyszczalni, takie jak budowa drugiego osadnika wtórnego i nowego zbiornika retencyjnego na wody deszczowe, są całkowicie zbędne. Działający obecnie osadnik wtórny został zbudowany w 2013 r., a jego wydajność przekracza zapotrzebowania naszej gminy. W razie jego awarii nie ma niebezpieczeństwa zakłócenia przebiegu procesu technologicznego. Natomiast zbiornik retencyjny na terenie oczyszczalni już mamy: jego rolę pełni stary osadnik wtórny i system kierowania przepływem ścieków przez oba reaktory. Do tej pory natomiast nie zakończono rozpoczętej jeszcze w 2013 r. budowy szatni dla pracowników.
System kanalizacji jest wydajny, nie ma tu wąskich gardeł, wymaga jednak stałego monitoringu i bieżącego serwisowania przepompowni.
Jeśli chodzi o wodę i wodociągi, to trzeba uwzględnić niską jakość wód w naszej okolicy ze względu na zawartość manganu i żelaza. Należy monitorować na bieżąco jakość wody po przefiltrowaniu i regularnie wymieniać złoża filtrujące.
Sieć wodociągowa jest sprawna, jednak na „końcówkach” sieci – tam, gdzie przepływ wody jest mniejszy – może dojść do powstania zastoin, co od razu można zdiagnozować po zgniłym zapachu wody. W takim wypadku płucze się zanieczyszczony kawałek sieci, co powinno się też co jakiś czas robić na końcówkach sieci prewencyjnie.